Od ponad 12 lat wdrażamy zmiany w organizacjach, budujemy angażujące kultury, rozwijamy zespoły i menedżerów. Stale doświadczamy i rozwijamy nasze know-how, tworzymy autorskie narzędzia oraz badania. Dzięki temu posiadamy unikalną wiedzę w zakresie budowania zaangażowania w organizacjach. Uwielbiamy inspirować ludzi i dzielić się z nimi naszą wiedzą. Dlatego stworzyliśmy to miejsce. Aby spotkać się z Tobą i podzielić się naszym doświadczeniem i naszymi obserwacjami, a także poznać Twoje potrzeby.
Przy filiżance dobrej kawy. Pozwól nam się zainspirować.
Nazywam się Rafał Sumowski. Lubię czarną, gorącą kawę, dobre kino, szczególnie irańskie, ładne dziewczyny, podróże w egzotyczne kraje, ładną pogodę i same najlepsze rzeczy. Tak naprawdę wcale nie jestem taki szałowy. Lubię zamulić się przed YouTubem. Interesuję się absolutnie wszystkim, podpalając swoją nieustanną nerwowość i prokrastynację, przez co już przynajmniej dwa razy doszedłem do końca Internetu.
Zmiana w organizacji zawsze napotyka na opór. Czasem wydaje nam się, że to coś niewłaściwego, że zespół po prostu mentalnie „nie daje rady” . Nic bardziej mylnego – taki opór to coś zupełnie naturalnego. Jakie są jego przyczyny? Czy jesteśmy wobec niego bezradni?
Poniedziałek. Przychodzisz do pracy na godzinę 9:00. Idziesz do kuchni na kawę. Spotykasz swoich współpracowników. Z niektórymi zamieniasz kilka zdań na tematy weekendowe. Bardzo przyzwoity początek dnia! Dawka socjalizacji, przyjemne rozmowy, rytualne pobudzenie kofeiną. Po kilku minutach zajmujesz swoje miejsce pracy, włączasz komputer, klikasz w skrzynkę odbiorczą. I czar pryska...
Na koniec sezonu wybrałem się z przyjaciółmi na skitour w Tatry. To był mój drugi raz. Za pierwszym razem zrobiliśmy raczej łatwe trasy, w tym roku zmierzyliśmy się z trudniejszymi odcinkami. Momentami było naprawdę ciężko i groźnie. Po raz kolejny prowadził nas bardzo doświadczony przewodnik, myślę, że jeden z dziesięciu najlepszych w Polsce. Trasa i warunki były jak dla mnie mocno ekstremalne. Przewodnik, mimo ogromnego doświadczenia, nie uwzględnił naszych umiejętności, kondycji po zimie i braku doświadczenia, a przecież znał nas już nieco. Powiem krótko – oczekiwał ode mnie znacznie więcej, niż byłem w stanie zrobić.