Przed szkoleniem: Drżą mi ręce, ledwo myję zęby, bo moje gardło reaguje odruchem wymiotnym na prawie każdy ruch szczoteczki. Kawa i papierosy, to jedyne rzeczy, które przyjmuje.
W trakcie: Jestem zmobilizowana. Działam. Widzę tylko uczestników, proces, kolejne kroki szkolenia. Jestem maksymalnie skoncentrowana na innych. Wiem, że obiadu nie zjem i palę następnego papierosa w przerwie.
Już po wszystkim: Ludzie wychodzą i dziękują mi. U niektórych widzę błysk w oku i chęć kontaktu, gotowość do zmiany, wdzięczność. Mam dobrą informację zwrotną od uczestników. Ewidentnie są zadowoleni. A ja… czuję, że mało słyszę z zewnątrz. Jestem zatopiona w swoich myślach. Potwornie zmęczona. Coś mnie dręczy. Nie mogę się cieszyć nawet z tego, że już po wszystkim. Że się podobało.
Brzmi znajomo? Te emocje pojawiają się nieoczekiwanie odkąd pamiętam, w szkole, przy okazji prowadzonych przeze mnie wystąpień, warsztatów. Na szczęście nie zawsze. Często pojawiają się pytania, które zapewne są Ci bliskie: Czy podołam? Czy nie zawiodę siebie i innych? Czy uda mi się ukryć skutecznie za maską pewności? Czy przeżyję w korporacji wśród ludzi rywalizujących, pewnych siebie, rekinów? Czy zbuduję autorytet?
Ten głos w Twojej głowie
A później, już po warsztacie, szkoleniu, wykładzie, spotkaniu projektowym, zebraniu zarządu (wstaw tutaj każdą stresującą dla Ciebie sytuację), często pojawia się wstyd. Zazwyczaj przykryty złością, głównie na siebie. Dlaczego nie zauważyłam wcześniej?! Dlaczego nie zrobiłam tego, czy tamtego?! Dlaczego nie pomyślałam?! Mam wiele życiowych doświadczeń, a mimo to te wszystkie pytania od czasu do czasu wyskakują znienacka. Czy ty też je słyszysz? Tam w głębi, gdzie nikogo nie dopuszczasz?
Możesz być kierownikiem, dyrektorem, pracownikiem. Wszyscy znamy to niepokojące uczucie. Być może słyszysz od innych, że zadrżał Ci głos, poniosły emocje lub byłeś nieobecny, ze zbyt dużym dystansem. A Ty w głębi duszy się wstydzisz, roztrząsasz przeszłość, lękasz się o przyszłość. Czasem ciężko nawet samemu sobie uświadomić, że w Twojej głowie toczy się walka. A jeszcze trudniej dokopać się do przyczyn tych obaw. Jak poradzić sobie z lękiem, wstydem, złością, bezsilnością, kiedy już nas dopadają? Jak im zapobiec?
3 prawdy o wstydzie
Przede wszystkim, musimy sobie uświadomić, że wstyd jest powszechny i typowy dla człowieka. Jest też dobrze przebadany przez psychologów. Z ich badań wynika, że:
Znając te trzy uniwersalne założenia, możemy dopiero próbować się zmierzyć ze wstydem i lękiem, które są mocno ze sobą powiązane. Wstyd, który jest niszczącym uczuciem, trzeba też odróżnić od poczucia winy, które jest emocją nakłaniającą nas do naprawnienia poczynionych błędów. Poczucie winy mówi "Zrobiłem coś złego, muszę to naprawić". Wstyd mówi: "Jestem zły". I zostawia w zawieszeniu z tym stwierdzeniem. Jak uciec od tej natrętnej myśli?
Opowiedz swoją historię
W książce „Z wielką odwagą” amerykańska pisarka, a moja wielka mentorka, Brené Brown podaje nam sposoby, które pomagają radzić sobie z tym nieprzyjemnym uczuciem - choć moim zdaniem również mogą odnosić się do lęku. Oto 4 kroki oparte na empatii i autentyczności:
Na pewno nie jest to proste. Ale moje doświadczenie pokazuje, że warto spróbować. To, co dla mnie było kluczowe ze spotkania z książką i wystąpieniami Brené Brown to: odważ się być wrażliwym – to Twoja siła, zaufaj innym i nie bądź z tym sam, nie pozwól rządzić sobą uczuciom, które mają na Ciebie zły wpływ.
Wyjdź na arenę
Amerykański prezydent Theodore Roosvelt przyrównywał pokonywanie wyzwań do walki na arenie. Mówił:
„Nie krytyk się liczy, nie człowiek, który wykazuje, jak potykają się silni, albo co inni mogliby zrobić lepiej. Chwała należy się mężczyźnie na arenie, którego twarz jest umazana błotem, potem i krwią, który dzielnie walczy […], w swych najlepszych chwilach poznał triumf wielkiego wyczynu, a w najgorszych, gdy przegrywa, to przynajmniej przegrywa z wielką odwagą…”[1].
Powtórzę to jeszcze raz: od lat spotykałam się z lękiem i wstydem, nie tylko u siebie. Życiowe doświadczenia i lekcje Brené Brown bardzo mi jednak pomogły. Praca z ludźmi pokazała mi, że autorytet to siła zbudowana na empatii i autentyczności. A Brown pozwoliła mi uwierzyć, że mam wrażliwość, która jest moją mocną stroną. Niezbędną do pracy z drugim człowiekiem. Pomogła mi zaakceptować koszty, które ponoszę, wychodząc na „arenę”. I mogę się bać, lecz się nie poddawać i być nadal w dobrym kontakcie z bliskim, współpracownikiem, uczestnikiem moich szkoleń.
Eliza Markowicz
Coach, trener 4Results.
Napisz do autorki >> eliza.markowicz@4results.pl
Wsparcie redakcyjne: Kazimierz Żurek, 4Results.
WYSTĄPIENIE BRENE BROWN O WSTYDZIE:
[1] Przemówienie Theodora Roosvelta „Obywatelstwo w Republice” na Sorbonie 23 kwietnia 1910 r. :